środa, 12 października 2016

Por. Jan Jaworowski ps. "Maryśka"

10 października 2016 r. działacze Obozu Narodowo-Radykalnego odwiedzili Cmentarz Wojskowy na warszawskich Powązkach, by oddać hołd łomżyńskiemu bohaterowi – por. Janowi Jaworowskiemu ps. „Maryśka”. Tego dnia przypadała rocznica śmierci „Maryśki” podczas Powstania Warszawskiego. Miał wówczas 24 lata.

Por. Jan Jaworowski urodził się 16 maja 1920 w Łomży w rodzinie Hipolita, nauczyciela matematyki, i Zofii z domu Jagodzińskiej. „Maryśka” odznaczał się wielką religijnością i patriotyzmem, był także uzdolniony muzycznie. Służył w 1. Łomżyńskiej Drużynie Harcerskiej. W 1938 ukończył Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Łomży, po czym dostał się na Wydział Lekarski Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie. Uzyskał urlop dziekański na odbycie służby w Junackich Hufcach Pracy. Po niej wstąpił do Mazowieckiej Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii w Zambrowie., którą ukończył z IV lokatą, jako prymus swojego plutonu ze stopniem plutonowego podchorążego. Walczył w Kampanii Wrześniowej, później wraz z rodziną zamieszkał w Siedlcach. Zaangażował się w pracę konspiracyjną, był instruktorem w podchorążówce Narodowych Sił Zbrojnych.
W 1942 roku przeniósł się do Warszawy, gdzie uczęszczał na tajne komplety Wydziału Medycyny Uniwersytetu Warszawskiego. Równocześnie wstąpił do Grup Szturmowych Szarych Szeregów. Był podkomendnym Tadeusza Zawadzkiego ps. Zośka. 
W Powstaniu Warszawskim walczył w batalionie AK „Zośka”. Szybko awansował, aż do dowódcy plutonu „Alek” kompanii „Rudy”, której był zastępcą dowódcy. Walczył na Woli i na Starym Mieście, od początku w pierwszej linii. Za czyny bojowe został odznaczony orderem Virtuti Militari V klasy oraz Krzyżem Walecznych. Zawsze uśmiechnięty, wesoły, był duszą plutonu.
19 sierpnia, biegnąc przez podwórze dostał się pod ogień moździerzy i odniósł rozległe, poważne rany. Kiedy niesiono go na noszach do szpitala, powiedział: „Czołem chłopcy! Trzymajcie się dobrze i czekajcie na mnie. Pewnie niedługo wrócę do was...” . Niestety nie było mu to dane. Zmarł z ran w szpitalu św. Stanisława 10 października 1944 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz